Popularne tematy

czwartek, 20 sierpnia 2009

Popularność Abonamentów Medycznych

Polacy coraz częściej wykupują abonamenty w prywatnych klinikach oraz ubezpieczenia zdrowotne. Z dodatkowych pakietów medycznych korzysta już ponad 2 miliony osób.
Eksperci nie mają wątpliwości, że tak wielkie zainteresowanie prywatną opieką zdrowotną wynika z tego, że ta publiczna należy do gorszych w Europie. W konsumenckim rankingu stworzonym przez niezależnych ekspertów z Brukseli zajęliśmy w ubiegłym roku odległe 25. miejsce wśród 31 ocenianych państw - podaje Dziennik.
Polacy stoją w kolejkach do specjalistów, miesiącami czekają na zlecone badania i mają mocno utrudniony dostęp do nowoczesnych leków oraz sprzętu diagnostycznego.
- Dlatego nie ma się co dziwić, że wykupują abonamenty i ubezpieczenia zdrowotne, chcąc się uniezależnić od tego kulawego i niewydolnego systemu. Chcą być leczeni szybko i bez łaski. Przestali wierzyć, że mogą liczyć na państwo - mówi Robert Gwiazdowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha.
Abonamenty na leczenie pracownikom wykupują też firmy. Z danych Konfederacji Pracodawców Polskich wynika, że z takich usług korzysta co najmniej 1,5 miliona zatrudnionych i ich rodziny. Najpopularniejsze są te usługi, na które w państwowej przychodni czeka się najdłużej: stomatologa, ginekologa, wizyta u internisty, endokrynologa czy pediatry.
Polacy coraz częściej wykupują też ubezpieczenia zdrowotne. Te w przeciwieństwie do abonamentu powiązanego z konkretną placówką umożliwiają korzystania z usług wielu przychodni na terenie całego kraju.

Eksperci szacują, że w ciągu najbliższych 3 lat liczba osób korzystających z prywatnych ubezpieczeń i abonamentów wzrośnie o 15 proc., do 2,3 mln.

1 komentarz:

  1. Akurat ja jeszcze nigdy nie korzystałam z takiej formy abonamentów, ale może i skuszę się na jakiś w niedługim czasie. Na ten moment bardzo chwalę sobie najróżniejszego rodzaju ubezpieczenia. Aktualnie czytałam o ubezpieczeniu od koronawirusa https://kioskpolis.pl/ubezpieczenie-od-koronawirusa/ i jestem zdania, że warto o tym pomyśleć.

    OdpowiedzUsuń