Popularne tematy

poniedziałek, 30 listopada 2009

Pacjent z ulgą na Zdrowie


Polacy wydali w ubiegłym roku 28 mld zł na zdrowie, z czego najwięcej, bo 15 mld zł, przeznaczyliśmy na leki, a 11 mld zł - na prywatne usługi medyczne i płatności nieformalne. Na prywatne ubezpieczenia zdrowotne przeznaczyliśmy stosunkowo niedużo - 80-120 mln zł, wynika z analizy Deloitte. To może się zmienić, jeżeli osoby, które wykupią polisę zdrowotną, będą mogły ją sobie odliczyć od dochodu.

Założenia do projektu ustawy o dobrowolnych dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych stwarzają szansę dla publicznego systemu opieki zdrowotnej na pozyskanie części środków, jakie Polacy z własnej kieszeni wykładają na leczenie,a dla ubezpieczycieli - na pozyskanie klientów na dodatkowe polisy.
Resort zdrowia zakłada, że kwota, jaką ubezpieczyciele będą płacić publicznym lecznicom za świadczenia, nie może przekroczyć 105 proc. stawki, którą oferuje NFZ.

Dublowanie składki?

Ubezpieczyciele podchodzą do propozycji resortu zdrowia z umiarkowanym entuzjazmem. Zdaniem ubezpieczalni odpisy podatkowe będą pomagały ubezpieczycielom, ale jest jeszcze lepsze rozwiązanie. Optymalny byłby pomysł, który ponad rok temu zgłosiła Polska Izba Ubezpieczeń. Zakładał on, że obywatele mieliby dostęp do części 9-procentowej składki zdrowotnej, jaką płacimy obowiązkowo. Każdy sam decydowałby, komu ją powierzyć - np. prywatnemu ubezpieczycielowi zdrowotnemu

Ubezpieczenia dodatkowe, o których mówi minister Kopacz, to w klasycznym ujęciu coś, co jest poza koszykiem. W tym przypadku możemy mówić raczej o ubezpieczeniach równoległych, czyli oferowaniu tego, co ma NFZ, ale w lepszym standardzie.

Uruchomienie dodatkowych ubezpieczeń może mieć jeszcze jeden ważny skutek. Będzie chronić nas wszystkich przed podwyżką składki zdrowotnej. Za niektóre usługi, na przykład w szpitalach, płaciłyby bowiem zakłady ubezpieczeniowe, zamawiając je dla swoich klientów - posiadaczy polis. W ten sposób w systemie ochrony zdrowia pojawiłyby się dodatkowe pieniądze. Czy byłyby to środki wystarczające - to już inna sprawa.

System dodatkowych ubezpieczeń może zainteresować przede wszystkim tych, którzy w tej chwili korzystają z prywatnych usług medycznych.

Przyjrzyjmy się liczbom. Z analizy Deloitte wynika, że w roku ubiegłym wydatki na opiekę zdrowotną w Polsce wyniosły 76 mld zł, z czego 63 proc. to wydatki publiczne. Oznacza to, że ponad 1/3 wydatków na ochronę zdrowia w Polsce pochodzi z środków prywatnych. Opieka szpitalna pacjentów jest niemal w całości pokrywana z środków publicznych, ale już w przypadku opieki ambulatoryjnej aż 47 proc. stanowią wydatki prywatne.

Wielu Polaków, którzy chcą skorzystać z opieki stomatologa, nawet nie próbuje dostać się do państwowego specjalisty, zwłaszcza że za większą część usług muszą tam dopłacać. Według Deloitte aż 66 proc. wydatków na stomatologię pokrywamy z własnej kieszeni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz